Nie lubię kiedy rzeczywistość mnie otaczająca nie jest w moim stylu. Natychmiast nosi mnie, żeby ją zmienić. Tak też było z choinką. Niby wystrojona a nie moja.
Ale …ale..Od wczoraj nosiłam się z pomysłem i jest. Mój dom w kolorach neutralnych, beżach, bielach szarościach gdzieniegdzie z plamką koloru, no i tkaninami – lnem, bawełną, sznurkami, słomą, patykami naturalnym drewnem musiał współbrzmieć także z choinką.
W tym roku zamiast standardowych łańcuchów choinkowych mam łańcuchy z lnu. Kupiłam pasy tkanin, pocięłam, powyciągałam nitki i ….. to jest to, co lubię czyli naturalność…. Teraz już nie mam potrzeby zmian i jest choinka, i w moim stylu:)